niedziela, 3 stycznia 2010

Młodość w cenie.


W tym sezonie młode strzelby z pewnością postarają się napsuć krwi bardziej doświadczonym przeciwnikom. Tomic, Harrison, Bhambri. Trzy nazwiska, o których w przyszłości będzie bardzo głośno, a już teraz mają apetyt by grać w dużych imprezach i mierzyć się z najlepszymi. Żeby tak się stało trzeba przedzierać przez kwalifikacje, liczyć na dzikie karty, pokazywać się z jak najlepszej strony i nie dać sobie zjebać kariery przez rodziców już na starcie. Jutro o pierwszą rundę turnieju w Chennai zawalczy Yuki Bhambri. Siedemnastolatek nie jest faworytem, jednak jego przeciwnik do wirtuozów nie należy i jest jak najbardziej w zasięgu Hindusa. Dzisiejsza wygrana nad Marchenką w drugiej rundzie kwalifikacji to nie był przypadek i jeśli reprezentant gospodarzy utrzyma podobny poziom powinien sobie poradzić także z Sorensenem. O Irlandczyku trudno cokolwiek napisać, gdyby to był film to pewnie byłby chłopak jakimś działaczem IRA trenującym by dostać się na Wimbledon.

Y Bhambri - L Sorensen @2 [paddypower] 3/10 

Del Potro, Cilic, Gulbis. Złote dzieci roku 88. Najgorzej spisuje się jak do tej pory z tej trójki Gulbis. Łotysz cały czas łapie się do grupki „młodych talentów”, mam nadzieje że wkrótce ją opuści i nie zostanie kolejnym zawodnikiem typu Paweł „wiecznie młody talent” Brożek. W ATP to nie przejdzie. W Doha w pierwszej rundzie jego przeciwnikiem będzie Alberto Montanes. W ubiegłym roku Ernests odprawił Hiszpana podczas AO w trzech setach. Jutro do wygranej wystarczą dwa i tak się stanie.

Ernests Gulbis v Albert Montanes @1.44 [bet365] 8/10 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz